Radzimy jak przechowywać
Cześć!
Wydaje mi się, że nie tylko mnie trapią takie problemy. Co więcej, mam wrażenie, że was również. W czasach konsumpcjonizmu, wielu potrzeb, gdy dowolna rzecz jest na wyciągniecie ręki a azjatyckie 'rękodzieła' zalewają zachodnie rynki stajemy przed problemem bogactwa. Wszystkim nam zdarza się coś kupić, dostać, czasem coś odziedziczyć a w końcu to i sami coś czasem zrobimy. Tak czy inaczej - gromadzimy.
Gromadzimy, i to coraz więcej. Bo więcej nam się podoba, bo sentyment, bo będzie następny bobas, bo szkoda wyrzucać, bo się przyda (to nawet osobna kategoria "przydasie"). Sterty rzeczy rosną jak grzyby po deszczu. Wówczas stajemy przed kolejnym problemem, gdzie to wszystko trzymać. Może uknujemy sobie jakiś schowek nad drzwiami, coś a'la pawlacz. A może do garażu czy piwnicy. Niekiedy jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami komórki lokatorskiej. Zdarza się też, że rzeczy mamy tak dużo, iż potrzebny będzie magazyn.
W tym miejscu mała dygresja. Wyobraźcie sobie z jak niedorzecznym przepisem musieli się mierzyć mieszkańcy San Francisco. Zgodnie z prawem garaż może służyć wyłącznie do trzymania w nim pojazdów motorowych i niczego innego pod grzywną 500 $. Także auto jak najbardziej, skrzynka z narzędziami czy karton z książkami - mandat. Cóż, Ameryka to dziwny kraj.
Wracając do tematu to gdzie będziemy przechowywać to tylko jeden z problemów. Równie ważne jest jak przechowamy daną rzecz, by czas, kurz, wilgoć nie odcisnęły swojego piętna. I właśnie tym w głównej mierze będziemy zajmować się tu - na blogu. Zahaczymy również o wojny magazynowe czy wieszaki na rower, które wykonać może każdy z nas a dodadzą +3 do dizajnu waszych mieszkań czy domów. Postaramy się służyć pomocą, inspiracją. Mamy również nadzieję, że i my się sporo nowego dowiemy przygotowując teksty czy wchodząc z wami w dyskusje. Nie mamy się za ekspertów i nie chcemy za takich uchodzić, niech będzie to NASZA wspólna zabawa. Także zachęcam do śledzenia i aktywnego udzielania się. Uczymy się od siebie.